Kiedyś jako dziecko przejeżdżałem przez Monako. Jedna z rzeczy, którą najlepiej zapamiętałem z tego miejsca to pan z plecakiem jak do oprysków, ale wypełnionym nie pestycydem a zieloną farbą. Przy deficytach wody, administracja zdecydowała, że chcąc mieć zieloną trawę będzie ją malować. Kto bogatemu zabroni? Tymczasem Kraków poszedł chyba nawet dalej. Nie przejmuje się deficytami wody (możliwe, że mamy jej więcej niż Monako, choć podobno wcale nie dużo). Kraków myje drzewa (sic!).
Category Archives: Off top ogólnoprzyrodniczy
Poszukiwana kłokoczka południowa
Łukasz Piechnik – pracownik Instytutu Botaniki PAN w Krakowie, weryfikuje znane i poszukuje nowych stanowisk kłokoczki południowej (Staphylea pinnata). W tym celu korzysta z wiedzy nie tylko botaników, przyrodników i leśników ale także działających lokalnie, etnografów, historyków a nawet kulinarnych regionalistów.
Można? Można! Ochrona płazów na Uniwersytecie Jagiellońskim
Kampus Uniwersytetu Jagiellońskiego powstał w miejscu, co najmniej kontrowersyjnym. Siedziba takich jednostek jak Instytut Nauk o Środowisku, Centrum Edukacji Przyrodniczej czy Instytut Zoologii (obecnie Instytut Zoologii i Badań Biomedycznych) powstały na terenach cennych przyrodniczo. Ich budowa wiązała się ze zniszczeniem m.in. części zmiennowilgotnych łąk – siedlisk bardzo różnorodnych.
Wróżby kumaka dla kamieniołomu Libana
Kamieniołom Libana (potocznie Liban) to miejsce o dużym znaczeniu historycznym. Położony jest w Krakowskim Podgórzu. W nim pracowali więźniowie z obozu koncentracyjnego w Płaszowie. Miejsce to uwiecznił też Spielberg w filmie Lista Schindlera – do tej pory można tam oglądać resztki scenografii z planu filmowego. Kamieniołom ten zdziczał, choć jeszcze kilkanaście lat temu pasły się tam kozy i konie. Obecnie poza byciem świadkiem historii Krakowa, jest to miejsce o wyjątkowych walorach przyrodniczych. W środku miasta, otoczone dość rozległymi łąkami i nieużytkami jest ostoją dzikości.
Żaby utracone
O globalnym wymieraniu płazów zrobiło się głośno w latach 80. XX wieku. Wtedy to okazało się, że ta grupa zwierząt ginie najprawdopodobniej znacznie szybciej niż każda z pozostałych grup kręgowców, w tym mocno przecież eksploatowane ryby. Płazy to niewątpliwie jeden z wyraźniejszych przejawów zaniku bioróżnorodności. Zanik ten potwierdziło formalnie wielu naukowców stosując mniej lub bardziej wyrafinowane metody statystyczne. Wymieranie płazów było też zjawiskiem, które ukształtowało moją aktywność zawodową, gdyż właśnie tym tematem pod wpływem promotorów się zająłem.
Kras Staszowski
Jakiś czas temu pisałem o Ostoi Stawiany, jako miejscu szczególnym jeżeli chodzi o wodę i nie tylko. Stawiany to teren, któremu kształt nadały zjawiska krasowe. Bardzo podobny obszar znajduje się w okolicach położonego niedaleko Staszowa. Podobny, bo również powstał dzięki erozji gipsowego podłoża. Różny,
Jak nie budować drogi
Przykład obwodnicy Proszowic jest dobrym przykładem złej praktyki w planowaniu budowy drogi.
Drogę zaplanowano tak, że nie tylko przecina rzeczną dolinę, ale na znacznej długości biegnie ona wzdłuż rzeki Szreniawy, zbliżając się do niej miejscami na 30 m.
O bażancie bez emocji
Ostatnio w mediach internetowych zaistniał mocno bażant. Wszystko za sprawą okrytego złą (moim zdaniem słusznie) sławą Ministra Środowiska, który uczestniczył w polowaniu na te ptaki. Polowaniu dziwnym bo polegającym na wypuszczeniu 500 bażantów pod lufy myśliwych (nie wiem na ile dosłownie, ale faktem jest, że ptaki wypuszczono tuż przed polowaniem), żeby jak to określili miłośnicy zwierząt bażanty rozstrzelać. Nie wiem na ile w wymiarze etycznym jest to coś gorszego niż standardowe polowanie, ale na pewno jest to rozrywka głupia. Ale przy tej właśnie okazji chciałbym o bażancie słów parę wtrącić.
Trochę więcej przyrody w mieście
Właśnie przeczytałem ciekawy artykuł o tym, że akcje budowania domków dla pszczołowatych w miastach mają ograniczony sens (link). Co jest prawdą, bo bez odpowiednich siedlisk pojedyncze domki niczego nie załatwią. Mogą wręcz odwracać uwagę od sedna problemu. W artykule padło stwierdzenie, że w Niemczech podczas zabiegów pielęgnacyjnych w parkach miejskich zostawia się znaczną ilość martwego drewna.
Człowiek wilkowi wilkiem
Coś ostatnio zaczęły się pojawiać nagonki na wilki. Nie, żeby ich nie było wcześniej, ale przy obecnej wyjątkowo roszczeniowej postawie myśliwych skarg i zażaleń na dzikiego kuzyna naszych niejednokrotnie zdeformowanych sztucznym doborem domowych pupili będzie przybywać.